Humor w Panu Tadeuszu
W „Panu Tadeuszu" nie brakuje humoru, niektóre scenki, opowieści i postacie bawią czytelnika. Uwidacznia się komizm sytuacyjny, językowy i komizm postaci.
Przykładem komizmu sytuacyjnego są sztuczne omdlenia Telimeny, podczas których ląduje w objęciach Tadeusza lub Hrabiego. Bawi również zachowanie damy, kiedy przypadkiem siada w mrowisku. O uśmiech przyprawiają starania Hrabiego usiłującego podpatrywać tajemniczą nimfę w ogrodzie oraz jego zaloty do niej:
„Hrabia zsiadł z konia, sługi odprawił do domu,
A sam ku ogrodowi ruszył po kryjomu;
Dobiegł wkrótce parkanu, znalazł w nim otwory
I wcisnął się po cichu, jak wilk do obory;"
Przewrócenie sernicy i pokonanie w ten sposób oddziału Moskali kontrastuje z wyobrażeniem scen batalistycznych.
Komizm na poziomie języka to barwne słownictwo ostatniego z Horeszków, urzeczonego widokiem pięknej panny:
„Bóstwem jesteś czy nimfą, duchem czy widzeniem!
Mów! własna-li cię wola na ziemię sprowadza"
Śmieszą opowieści
Wojskiego i sam gawędziarz - rozjemca wielu sporów jest sympatyczną
i zabawną postacią. Podobnie Rejent uległy Telimenie, kiedy to na
własnych zaręczynach musi wystąpić ubrany wedle mody francuskiej
(we fraku). Równie satyrycznie wykreowany jest Hrabia, przypominający
romantyka, zauroczony malarstwem, pięknem przyrody, wpatrzony w modę
angielską. Postać ta nabiera poważniejszych cech po powrocie z emigracji
i wsławieniu się w walkach. Opowieść Telimeny o polowaniu na kotną
łanię (jej pieska) służy typowej rozrywce. Mickiewiczowska epopeja,
okraszona humorem, staje się dziełem przyjemniejszym w odbiorze, pozwala
czytelnikowi nabrać dystansu do przedstawianych zdarzeń o dużo poważniejszym
znaczeniu, rozluźnia napięcie.