Problematyka utworów Adama Mickiewicza
W pierwszym
fragmencie widzimy Dziewicę pogrążoną w lekturze. Obok dogasa
świeca. Dziewczyna z żalem przerywa czytanie romansu. Zafascynowana
historią głównej bohaterki ma zamiar udać się na spoczynek, ale
wie, że nie będzie mogła zasnąć. Rozbudzona wyobraźnia i narastająca
tęsknota nie pozwolą jej zmrużyć oka. Wciąż będzie wspominać
Walerię uwielbianą przez pewnego młodzieńca, będzie jej zazdrościć.
Naiwnie wierzy
w idealną miłość, w istnienie bratniej duszy. Marzy, że i ona kiedyś,
podobnie jak Waleria pozna swojego ukochanego.
Kolejny
fragment nawiązuje do obrzędu dziadów (tutaj rytuał zakazany
przez księdza, praktykowany nieoficjalnie). Guślarz przyzywa
wszystkich na spotkanie dusz. Idą starzy
i młodzi. Młodzież (Chór) z pieśnią na ustach zwraca się do Dziewczyny
(kojarzonej
z Karusią z ballady „Romantyczność"), by przestała opłakiwać
zmarłego kochanka, on przebywa już poza ziemskim światem, a tymczasem
wokół niej są inni, godni uwagi młodzieńcy: „Nie płacz, nie
wzdychaj w próżnej żałobie,/ Nowy małżonek grucha ku tobie".
Następnie Chór zwraca się do Starca, żeby wyzbył się tęsknoty
za tymi, których kochał,
a którzy już odeszli i skoncentrował się na doczesnym życiu. Potem
ze Starcem rozmawia Dziecię i namawia mężczyznę do powrotu do domu.
Boi się zostać na obrzędzie dziadów, ale Starzec jest nieprzejednany.
Dziecię odchodzi, śpiewając na pożegnanie piosenkę
o młodzieńcu zaklętym w kamień. Pieśń opowiada o młodym chłopcu przykutym łańcuchem nieopodal
lustra. Pewnego dnia odnalazł go Twardowski, błądząc wśród gmachów
zamczyska. Młodzian stopniowo zamieniał się w kamień, nie pamiętał
początku swojej pokuty, pytał przybysza o dawne walki na Litwie. Twardowski
stwierdził, że od tamtego czasu upłynęło już dwieście lat. Młodzieniec
zapytał jeszcze o Poraja „silnej ręki" i „nadobną Marylę",
lecz Twardowski nic nie wiedział o wspomnianej parze kochanków. Przybysz
postanowił pomóc nieszczęśnikowi i skrócić jego męki, rozbijając
zwierciadło, ale młodzieniec powstrzymał go, „zalał się łez
strumieniem", ucałował zwierciadło i cały zamienił się w głaz.
W ostatnim fragmencie obserwujemy Gustawa, który zamiast zwierzyny
upolował piosenkę. Rozmawia ze Strzelcem, ów słyszał jego monolog
o poszukiwaniu samotności i natchnienia. Gustaw mówił wtedy o nieznajomej
kobiecie, która, jak mu się wydawało, była zawsze w pobliżu, lecz
nie w cielesnej powłoce, ale jako cień, zjawa. Wciąż o niej myślał
i wciąż jej szukał. Gotów był dla niej wyrzec się świata. Gustaw
chciał odejść, lecz Myśliwy zatrzymał go przepowiednią o tajemniczej
istocie, zdecydowanej nawiedzić Gustawa w ludzkiej postaci, pod warunkiem,
że dotrzyma przyrzeczenia. Te słowa przeraziły rozmówcę. Tak kończy
się I część „Dziadów". 11
Dziady, cz. III
Nim powstała
III część „Dziadów" w życiu poety zaszło sporo zmian. Był
aresztowany (akcja senatora Nowosilcowa skierowana przeciwko tworzonym
w Wilnie organizacjom młodzieżowym np. Filomatom) i osadzony w więzieniu,
następnie skazany na przymusowy pobyt w Rosji. Bywał wtedy na salonach,
później podróżował po Krymie. Efektem tych wojaży były „Sonety
Krymskie", gdzie doskonale oddał pejzaż wschodniego krajobrazu.
W 1829 r. poeta wyjechał z Rosji i przez Niemcy i Szwajcarię udał
się do Włoch. Kiedy
w Królestwie wybuchło powstanie listopadowe nie wziął w nim udziału.
Zbyt późno przybył do Wielkopolski. Słuchał opowieści powstańców,
co skłoniło go do napisania kilku wierszy
o takiej tematyce, ale dopiero III część „Dziadów", wydana w
Dreźnie w 1832 roku była „prawdziwym poetyckim rozliczeniem się
z powstaniem". (s.19 dziady Mickiewicz). Utwór dedykował Mickiewicz
swoim przyjaciołom - współuczniom i współwięźniom, którzy
prześladowani zginęli w rosyjskich więzieniach: Janowi Sobolewskiemu,
Cyprianowi Daszkiewiczowi, Feliksowi Kółakowskiemu. W Prologu, mówiąc
o nienawiści, wytrwałości i zbawieniu nawiązał do Ewangelii św.
Mateusza. W utworze odniósł się też do wydarzeń rzeczywistych i
własnych doświadczeń (masowe aresztowania filomatów i wywózki na
Sybir). „Dziady" - cz. III. nazywa się dramatem narodowym,
ponieważ dotyczy ona historii narodu polskiego, ważna jest tu szczególnie
koncepcja mesjanistyczna. Poeta porównywał dzieje Polski z męką
Chrystusa, nazywał Polskę Mesjaszem narodów. Taką myśl zawarł w „Widzeniu księdza Piotra" (scena V). Oto Polska niczym Chrystus
została osądzona i wydana na śmierć (do tej śmierci przyczyniły się państwa zaborcze).
U stóp ukrzyżowanego Chrystusa (Polski) stała zapłakana matka Wolność.
Mickiewicz widział w polskim narodzie Odkupiciela, który poprzez swoje
cierpienie miał zmazać winy innych narodów, ale Polska miała też
zmartwychwstać. Ta poetycka wizja cierpienia i zmartwychwstania nawiązywała
do klęski powstania listopadowego (1830-31), ale przynosiła też nadzieję
na odrodzenie. Poeta wierzył, że w sytuacji, w jakiej znalazły się
kraj i naród potrzebna jest ideologia, która na powrót rozbudzi marzenia
o wolności. I mimo że wielu w tym czasie już o wolności nie myślało,
tę niezwykłą metaforę postrzegało jako „formułę chrześcijańskiej
ofiary" 12, co łagodziło gorzki smak rozczarowania i
porażki. W „Widzeniu księdza Piotra" pojawia się jeszcze tajemniczy
bohater imieniem czterdzieści i cztery. Ten miał być obrońcą i wskrzesicielem
narodu. Wielokrotnie badacze literatury usiłowali dociec, kim jest
ów „czterdzieści i cztery", stawiano tezy, że chodziło o samego
Mickiewicza czy późniejszych przywódców narodowych, ale zamysł
poety nie został ostatecznie rozszyfrowany.
___________________________________________________________________________
11. M. Czapska, Szkice Mickiewiczowskie, Warszawa 1999, s. 116 - 120.
12. E. Szymanis [w:] A. Mickiewicz, Dziady, op. cit., s. 21.