Koncepcja poety i poezji w romantyzmie - konspekt
Poeta, który wiernie opisuje rzeczywistość, poprzez te słowa symbolizuje przemijanie. Jest on gotowy do zmiany.
b) Juliusz Słowacki
-
„Kordian"
„Zwaśnionych obu spędzam ze scenicznych progów.
Dajcie mi proch zamknięty w narodowej urnie,
Z prochu lub wskrzeszę, stawiam na mogił koturnie
I nam aktorów wyższych o całe mogiły.
Z przebudzonych rycerzy zerwę całun zgniły,
Wszystkich obwieją nieba polskiego błękitem,
Wszystkich oświecą duszy promieniem i świtem
Urodzonych nadziei - aż przejdą przed wami
Pozdrowieni uśmiechem, pożegnani łzami."
Jest to wypowiedź Trzeciej Osoby „Prologu", w której poeta nakreślił nowy program poetycki. Chciał, aby ta nowa poezja nawiązywała do narodowej historii, wskrzeszała rycerskie tradycje, przechowywała stworzone przez przeszłość wartości, chroniła naród przed utratą wiary w przyszłość, nie pozwalała mu usnąć, podtrzymywała nadzieję na zmartwychwstanie. Poeta zaś miał być nie romantycznym wodzem, nie mesjanicznym wieszczem, ale służącym narodowi śpiewakiem.
-
„Grób Agamemnona"
- „O! Jak daleko brzmi ta harfa złota.
Której mi tylko echo wiecznie słychać! (...)
Niech fantastycznie lutnia nastrojona
Wtóruje myśli posępnej i ciemnej (...)
Ani mię teraz moja małość wstydzi,
Ani sie myśli tak, jak orły ważą.
Głęboko jestem pokorny i cichy (...)"
„Zarazu myślałem, że ten, co się wdziera
Blask, była struna to z harfy Homera;
I wyciągnąłem rękę na ciemności,
By ją ułowić i napiąć i drżąca
Przymusić do łez i śpiewu, i złości (...)
Ale w moim ręku ta struna drgnęła
i pękła bez jęku."
„Tak więc - to los mój na grobowcach siadać
I szukać smutków błahych, wiotkich, kruchych;
To los mój senne królestwa posiadać,
Nieme mieć harfy i słuchaczów głuchych
Albo umarłych - i tak pełny wstrętu ...
Na koń! chcę słońca, wichru i tętentu!"
W tych fragmentach poeta przede wszystkim wywyższa poezję Homera i uważa go za największego i najwspanialszego poetę. Promień słońca wdzierający się do grobowca poprzez zasłonę z liści, został porównany przez Słowackiego do struny z harfy Homera. Wówczas poeta, oddając jemu hołd odczuwa niedoskonałość własnej poezji, przyznaje, że nie potrafi wydobyć czarownych dźwięków ze strun Homerowej harfy. Pod koniec poeta stwierdza, iż jego poezja musi ukazywać prawdę i rzeczywistość Polskiego narodu, to, co istotne i to, co najbardziej boli. Żali się również na niezrozumienie własnej poezji przez współczesnych mu odbiorców.