Problematyka utworów Adama Mickiewicza
Nędznie ubrany nieznajomy, przypominający obłąkanego, zasiada przy stole i w ciągu trzech godzin: godziny miłości, rozpaczy i przestrogi opowiada swoje nieszczęśliwe dzieje.
Między godziną
dziewiątą a dziesiątą (wieczorem) wspomina ukochaną kobietę
- Marylę. Łączyło go z nią braterstwo dusz, byli dla siebie przeznaczeni,
lecz ona postanowiła wyjść za innego, bogatego hrabiego. Cierpienie
Pustelnika nie było konsekwencją śmierci kochanki, ale następstwem
jej egoistycznej, jak się wydawało zakochanemu mężczyźnie, decyzji.
Maryla przecież żyła. Ksiądz, słuchając relacji przybysza, stara
się zrozumieć jego ból. Mówi o sobie, o stracie najbliższych: żony
i dzieci i o pogodzeniu się z boskimi wyrokami. Nie przystaje na to
nieznajomy, polemizuje z duchownym, przeczy mu i zarzuca brak zainteresowania
sprawami doczesnymi, krytykuje jego racjonalizm, przez który stał
się mniej wrażliwy na ludzkie cierpienie. W kolejnej godzinie -
rozpaczy, Pustelnik rozpamiętuje swój ból, a jednocześnie ujawnia
się jako dawny uczeń księdza - Gustaw, chłopak, w którym pokładano
ogromne nadzieje. Wspomina również wizytę w domu zmarłej matki.
Po śmierci rodzicielki dom zmienił się w ruinę. Opuszczonego domostwa
strzeże stary pies, przyjaciel rodziny. Gość opowiada jeszcze o ślubie
ukochanej i odwiedzinach w jej pałacu podczas przyjęcia weselnego.
Zemdlał wtedy z rozpaczy. Odwiedził ukochaną ponownie - w rok po
ślubie, ale nie rozpoznała go w żebraczych szatach. Zakochany Gustaw
dalej przeżywał miłosne katusze, mając za złe Maryli odtrącenie.
Gdy mija druga godzina zwierzeń, przybysz przebija się sztyletem.
Następna godzina jest godziną przestrogi, ksiądz widzi przed sobą
upiora. Młodzieniec nalega o przywrócenie obrzędu dziadów, ponieważ
kontakt świata duchów ze światem żywych jest niezwykle istotny,
ważniejszy niż modlitwa za zmarłych. Duchowny wyjaśnia, że dawny
rytuał został uznany za zabobon i zakazany. Przybysz mówi, że uczucie
do żyjącej kobiety wciąż zatrzymuje go na ziemi i pozostanie tu
tak długo, aż i ona umrze, i wspólnie będą mogli przekroczyć bramy
raju. Wtedy jego miłość będzie spełniona. Gdy bije północ, upiór
znika, a w pomieszczeniu jak echo pobrzmiewają jego ostatnie słowa:
„Bo słuchajcie i zważcie u siebie, Że według Bożego rozkazu:
Kto za życia choć raz był
w niebie, Ten po śmierci nie trafi od razu." 9
IV część Dziadów to opowieść o nieszczęśliwej miłości - uczuciu, które może prowadzić do rozpaczy i śmierci. Miłość jawi się tu jako destrukcyjna, niszczycielska siła (w II. Cz. Dziadów to niedoświadczenie miłości uniemożliwia pełnię szczęścia w niebie - przykład pasterki Zosi).
___________________________________________________________________________
9. A. Mickiewicz, Dziady, Przewodnik po lekturach, pod red. P. Kuncewicza, Warszawa 1991, s. 26 - 29.